Przed chwilą jakaś baba w telewizorze, zdaje się, że posłanka koalicji rządowej (bo mówiła „my w sejmie”, a jej adwersarzem był poseł PiS) użalała się nad losem młodego dzika przyprowadzonego do sejmu, który w związku z tym przeżył stres.
Wczoraj też w telewizorze mówili o śmierci 13 letniej dziewczynki. Lekarze nie potrafili określić przyczyn jej dolegliwości wobec tego odesłali ją do domu wariatów. Tam trafiła na pasy czyli została przywiązana do łóżka. A rodzicom odmówiono możliwości zobaczenia się z córką! Dlaczego została związana? Dyrektor czy ktoś podobny rządzący domem wariatów powiedział, że zagrażała swojemu bezpieczeństwu i innych. Możliwe więc, że postąpiła jak każdy z nas by postąpił w takim wypadku, walczyła o swoją wolność, o swoje zdrowie, broniła się przed uwięzieniem i niegodnym człowieka traktowaniem przez miejscowych oprychów zwanych lekarzami i pielęgniarzami.
Koniec jest tragiczny. 13 letnia dziewczynka umarła. Lekarze albo zbyt późno zdiagnozowali chorobę, albo w ogóle tego nie zrobili, już nawet nie zwróciłem na to uwagi. A ta podła kreatura martwi się stresem świni! Widać dobre samopoczucie świni w III RP jest ważniejsze niż życie dzieci. Takich to mamy rządzących.
